Czyli, jak już pewnie wiecie z naszego fp, pasmo niepowodzeń.
Pozwolę sobie zacytować samą siebie:
"Tylko się pochwaliłam, że jest dobrze i wiecie co? Biegam z psem po ogrodzie, podbiega pies sąsiadów bez smyczy (jak zawsze)i gryzie się z Ozim przez płot. I co? I kilka miesięcy socjalizacji poszło sobie hen, hen daleko. A wiecie co najlepsze? Wspaniała pani właścicielka nawet nie zareagowała, a ja sama rozdzielałam psy. Jak się to skończyło? Pogryziony płot,a mi właśnie schodzi paznokieć. Genialni sąsiedzi! Oczywiście przeprosin też nie było ;).
P.S. Szczęście w nieszczęściu Ozi nie ucierpiał fizycznie.
EDIT: Może macie jakiś pomysł jak rozwiązać ten problem gdy grzeczne prośby nie działają?"
Czy Ozgard faktycznie ucierpiał psychicznie? A otóż tak i było to widać wczoraj, gdy zaatakował sukę biegającą bez smyczy i bez kontroli właściciela. Chociaż według mnie nie do końca była w tym wina Oziego, ponieważ sunia była wycofana, przerażona i niestabilna psychicznie, a ja sama zdenerwowałam się reakcją właścicielki "nawet nie mam za co ją złapać" i automatycznie spięłam siebie i smycz, a wiecie czym to skutkuje.
Oczywiście dalej będziemy z tym walczyć, ale obawiam się, że może wystąpić dokładnie taka sama sytuacja.
Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu przyjdę do Was z samymi dobrymi wiadomościami.
Pozdrawiamy,
Wiktoria i Ozgard
My się teraz wzięliśmy za treningi. Póki co w domu. Czekamy na cieplejsze dni. Ja i Luna jesteśmy okropnymi zmarzluchami. Kupiłam jej takie https://johndog.pl/produkt/kosteczki-bezzbozowe-boxby-100-g/ kosteczki na nagrodę. Zauważyłam, że im lepsze przekąski tym efektywniejsze mamy treningi. Twój pies to też taki duży łasuch?
OdpowiedzUsuń